PIEKIELNIE DOBRA ZABAWA
Wreszcie jest! Dwudziesty trzeci tomik „Ao no Exorcist” właśnie się pojawił i jak zwykle warto było czekać. Bo seria Kazue Kato, choć na to nie wygląda, to jeden z najlepszych shounenów dostępnych na polskim rynku. Coś, co porywa, wciąga i momentami autentycznie potrafi zachwycić. Najnowszy tomik też nie zawodzi, dostarczając klimatycznej, dynamicznej i intrygującej zabawy, utrzymanej na naprawdę świetnym poziomie, do którego autorka zdążyła nas już przyzwyczaić.
Mephisto zabrał Rina w podróż w czasie, by ten mógł odkryć prawdę o swoich rodzicach i Szatanie. Nauczyciel i jego uczeń obserwują, jak ewoluują wzajemne relacje między Shiro i Yuri, są też świadkami pierwszego przebudzenia się Szatana w ludzkiej postaci. Na razie jednak ten pozostaje uśpiony.
Mija dziewięć lat. Wszyscy dorastają, ale wtedy dochodzi do przypadkowego spotkania. W pełni przebudzony Szatan okazuje się być nikim innym, jak Rinko. Gdy jego działania zaczynają zagrażać wszystkim, Yuri staje się jedyną szansą na kontrolowanie go. Demon o umyśle dziecka władający nieograniczoną niemal mocą, zaczyna jednak dojrzewać do odkrycia swojego celu w życiu, a co wtedy się wydarzy?
Pamiętam z jaką niepewnością podchodziłem do pierwszego tomiku „Ao no Exorcist”. Właśnie przeczytałem zbiorek wczesnych krótkich form jego autorki „Time Killers” i one shot, od którego zaczęło się tworzenie „Ao” nie powalił mnie na kolana. Ba, był wręcz jedną z najsłabszych historii zbiorku. Na szczęście cała reszta prac pani Kato przekonała mnie do sięgnięcia po jej serię i… Wpadłem, lepszego określenia na to nie znajdę. Opowieść o egzorcystach okazała się być zbudowana z elementów czerpanych pełnymi garściami z niezliczonych źródeł. Bohater, wiecznie głodny rozrabiak z piętnem przeszłości był, podobnie, jak niektóre zwroty akcji, mocno inspirowany „Naruto” i „Dragon Ballem”. Szkoła, relacje między postaciami, czary i przedmioty kojarzyły się z „Harrym Potterem” i tym podobnymi dziełami. Całość nie wolna była też od pokemonowych wpływów, bo zawierała elementy zbieractwa, niezwykłe stworzonka, które można przywołać… itd. itd. Długo by wymieniać.
Mogło z tego wszystkiego wyjść dzieło niestrawne. Przeładowane. Wtórne. Nic z tego, Kazue Kato udało się stworzyć rzecz z własnym charakterem, świetną akcji i takim samym klimatem. Humor też jest tu zresztą znakomity, a szata graficzna wprost rewelacyjna. I chociaż to już 23 tomik, a sama autorka mówi na początku, że wątek zaczyna nudzić, seria nie traci swojej siły i jakości. „Ao no Exorcist” wciąż czyta się świetnie. Wciąż wciąga i intryguje tak, ja na początku. I wciąż podsyca moją czytelniczą ciekawość, bo wiele pytań nadal czeka na swoje odpowiedzi, a autorka umiejętnie dawkuje nam informacje. Obecnie co prawda główny wątek zszedł na dalszy plan, ale retrospekcje, które dzieją się na stronach tego tomu wcale nie są gorsze od niego.
Czy naprawdę muszę dodawać coś jeszcze? Jeśli lubicie shouneny, „Ao no Exorcist” to jedna z tych wzorcowych serii gatunku, które gorąco Wam polecam. Nawet jeśli jesteście nieprzekonani do całości, będziecie zaskoczeni, co ten tytuł ma do zaoferowania. Piekielnie dobra zabawa gwarantowana.
|
autor recenzji:
wkp
05.07.2019, 07:13 |