Ciąg dalszy wyprawy przez nieznające granic światy pana Moebiusa. Tym razem głównie przez światy ilustracji.
Oto jeden z nieżyjących już niestety mistrzów komiksu. Z jednej strony znany jako Jean Giraud. Z drugiej jako Moebius. Z jednej strony rysownik klasycznej serii westernowej „Blueberry” (ze scenariuszami Jeana-Michaela Charliera). Z drugiej eksperymentator, który przesunął granice komiksu. Mamy to szczęście, że od dobrych paru lat możemy obcować z jego sztuką w pełnej rozciągłości. W egmontowej serii „Plansze Europy” dostaliśmy komplet 28 „giraudowskich” albumów, ukazujących się oryginalnie między 1965 a 2005 rokiem. Z kolei w kolekcji „Mistrzowie Komiksu” ten sam edytor pokazuje drugą twarz artysty – twarz Moebiusa.
Do tej pory mieliśmy już cztery okazje, by spotkać się z Moebiusem (nie liczę wydań starszych). I album „Garaż hermetyczny”, i „Człowiek z Ciguri”, i„Ślepa cytadela/Przystanek na Faragonescji/The Long Tommorow”, i wreszcie „Arzach/Szalony erektoman/Wakacje Majora” wypełniały komiksy. Krótsze czy dłuższe. Mniej czy bardziej eksperymentalne, kolorowe czy czarno-białe. Pojechane czy zupełnie normalne. O ile o komiksach Moebiusa można mówić „normalne”. „Kroniki metaliczne/Chaos” to publikacja zgoła odmienna niż cztery poprzednie wydane w kolekcji. To zbiór ilustracji, dopieszczonych grafik, szkiców, reklam (!), malowanych kadrów i króciutkich komiksów, które nie mieściły się w koncepcjach poprzednich albumów. To swoisty Artbook z pracami sygnowanymi przez Moebiusa.
Ale ileż patentów znanych z komiksów jest w tych grafikach! Ileż w nich postaci podobnych do tych, które przewijały się na planszach i w kadrach. Jak podobnie do kadrów komiksów rysowane są np. reklamy obuwia. Jak podobne są pojedyncze grafiki z kosmosu, pustyni, wnętrz… Ileż znanych z komiksów fantastycznych zwierząt w nich powraca. By je ogarnąć wydawnictwo poprzedzono esejem „Tajniki rysunku”. Jego autor – Daniel Pizzoli – rozkłada poszczególne grafiki na czynniki pierwsze. Zestawia je też czasowo z albumami serii „Blueberry”, by pokazać jak na dwóch równoległych płaszczyznach rozwijał się twórca. Jak rozwijał swój styl i Jean Giraud, i Moebius. Dopełnieniem wydawnictwa jest dokładny spis skąd ilustracje pochodzą - to prace z książek i magazynów (jak np. „Galaxie”, „Pilote”, „Fluide Glacial” czy „Metal Hurlant”) a także z archiwum autora.
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.