DESANT Z PORTUGALII
Przegląd możliwości twórców z Portugalii. A jednocześnie katalog wystawy przygotowanej przez artystów zrzeszonych w The Lisbon Studio.
Wystawa „Pozdrowienia z Lizbony. Wizyta w The Lisbon Studio kiedyś i dziś” była jedną z ekspozycji przygotowanych z okazji 30. Międzynarodowego Festiwalu Komiksu w Łodzi. Portugalczycy nie wzięli się w mieście włókniarzy znikąd. Już w 2010 roku zostali zaproszeni do udziału w projekcie „City Stories”. Wraz z twórcami z Polski zrealizowali wtedy komisy osadzone w łódzkich klimatach. Teraz pokazali szerzej swą twórczość. Kto był w Łodzi, mógł zobaczyć więcej. Kto nie – musi zadowolić się katalogiem „The Lisbon Studio Antologia”. W środku, na blisko stu stronach, sześć prac. Każda w innej stylistyce. Każda w innej tematyce. Z inną ekspresją.
Właśnie niemieckiemu ekspresjoniście Erichowi Hecklowi poświęca swój komiks Nuno Saraiva. „Fränzi, czyli zerwany most ilustratora” jest historią o twórcy, utrzymaną w stylistyce charakterystycznej dla lat 30. XX wieku. „Ślady ducha” duetu Pedro Moura / Marta Teives jest rozwinięciem motywu spotkania po latach dawnych kochanków. Jest obyczajową nowelką łączącą rzeczywistość z poetyckością, z której miało mogłoby powstać coś znacznie dłuższego. W stylistyce undergroundu obraca się z kolei João Tērcio pokazujący w katalogu komiks „Oumun the Revenge”. O realnych problemach mówi Filipe Andrade w swej historii „Mur”. To już malarstwo w mangowych klimatach (w nastrój jego pracy wprowadza okładka zbiorku). Wreszcie dwa ostatnie komiksy to „Mury Terrea” Ricardo Carbala będące solidną opowieść science fiction oraz humorystyczne „Spełni się w pełni” Nuno Duarte i Joany Afonso. Całość? Bardzo przyzwoita.
Wspomniałem o projekcie City Stories. Ale skłamałbym, gdybym napisał że to jedyny moment, gdy polski czytelnik miał okazję poznać Portugalczyków. A „Bal” Nuno Duarte i Joany Afonso? A „Powroty” Pedro Moury i Marty Teives (pisałem o tym albumiku niedawno na łamach WAK)? Portugalczycy są ciągle obecni na naszym rynku. Dlatego nie dziwi, że doczekali się wystawy w Łodzi. Wydana przez Timofa antologia jest miłą pamiątką po tej wizycie.
I chciałoby się tylko, by inne ekspozycje festiwalowe miały w przyszłości podobnie dobre katalogi…
autor recenzji:
Mamoń
05.10.2019, 15:47 |