ZMIANA STATUSU ZWIĄZKU
Po czterech tomach zawirowań uczuciowych i życiowych, losy bohaterek „Citrusa” w końcu wychodzą na prostą. Myliłby się jednak ten, kto sadziłby, że nagle dziewczyny mają łatwiej, a sama opowieść stała się spokojniejsza, jeśli nie nudna. Po prostu w piątej części zaczyna się nowy, równie dynamiczny i interesujący rozdział „Cytrusków”, który miłośni(cz)kom tej serii na pewno przypadnie do gustu i dostarczy wiele emocji.
Yuzu i Mei wreszcie są parą. Zmiana relacji między nimi nastąpiła w trakcie szkolnej wycieczki i teraz Yuzu budzi się obok ukochanej. Od wyjazdu nie minął nawet dzień, jeszcze do niczego między nimi nie doszło, ale dziewczyna jest szczęśliwa i ma nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Wkrótce jednak przekonuje się, że Mei nie zmieniła się zbytnio. Nie interesuje jej to, co zwyczajne i przekonuje swoją dziewczynę / przyrodnią siostrę, że w końcu powinna zacząć traktować poważnie szkolny regulamin, zanim ktokolwiek weźmie z niej przykład i narobi sobie kłopotów.
I wtedy na scenie pojawia się ona. Kończąca właśnie gimnazjum dziewczyna, zafascynowana jest Yuzu i uważa ją za swoją idolkę. Czym skończy się ta sytuacja? A to przecież nie koniec, bo problemów przybywa…
To, że Yuzu i Mei zostały parą nie jest jedyną zmianą, jaką znajdziecie w tym tomie. Drugą jest fakt, że manga nie jest już tak płaczliwa. Łzy nie płyną co chwilę, jak dotychczas, choć jednocześnie ogólna atmosfera tomiku pozostała taka sama. W końcu rzecz skupia się przede wszystkim na miłosnych i szkolnych zawirowaniach, a te pozostały na pierwszym planie i zmiana statusu związku nie wpłynęła na to, co się w nim dzieje tak, jak nie wpłynęła na charaktery bohaterek.
Co poza tym można rzec o tym tomiku? Przede wszystkim, że trzyma poziom. Co prawda wątek z młodszą, zafascynowaną jedną z bohaterek koleżanką jest powtórką z rozrywki, jednak wypada na tyle dobrze, że nie można czuć się zawiedzionym. Wszystko bowiem, co w serii najlepsze, zostało zachowane i jak zwykle podane w bardzo przyjemny sposób – i to tak, że nawet ci, którzy nie przepadają za girls love mogą znaleźć tu coś dla siebie.
Całość wieńczą znakomite ilustracje, które niby pozostają dość typowe dla shoujo, a jednak są bardziej dopracowane niż zwyczajowo i więcej w nich realizmu. A i dobre wydanie też bynajmniej nie zawodzi. Dlatego jak zwykle miłośnikom podobnych opowieści polecam całość i mam nadzieję, że kolejne części będą nie tylko równie, ale nawet jeszcze bardziej udane.
|
autor recenzji:
wkp
08.11.2019, 07:03 |