|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

INFORMACJE O POZYCJI

165    1
Samotność komiksiarza [2022]
OCEŃ TEN KOMIKS!
9 / 2
CZYTAJ RECENZJE [1]
Nie masz tej pozycji?!
KUP JĄ W
KOMIKSIARNIA
za 62,91 zł
tytuł:
Samotność komiksiarza
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
brak danych
rodzaj papieru:
offsetowy
rodzaj oprawy:
twarda
rodzaj druku:
czarno-biały
liczba stron:
145
wydawca polski / rok wydania:
wydawca oryginału:
cena:
69,90 zł
podziel się informacją:
streszczenie / opis pozycji:

Komediowy pamiętnik twórcy komiksów z życia pełnego spotkań z fanami, środowiskowych nieporozumień i innych kłopotów.
 
Co się dzieje, gdy hobby z dzieciństwa przeradza się w zawodową karierę? „Samotność komiksiarza” – niesłychanie zabawna i niestroniąca od ujawniania intymnych szczegółów autobiografia Adriana Tomine – oferuje szereg zaskakujących odpowiedzi na to pytanie.
 
Codzienność autora to męczące trasy promujące kolejne tytuły i kłopotliwe spotkania z czytelnikami. To wywiady, których wolałoby się nie udzielać i często żenujące spotkania z innymi artystami. To nieustanne balansowanie pomiędzy ambicją i chwiejnym poczuciem własnej wartości, pragnieniem sławy a strachem przed porażką, gdy gdzieś pomiędzy tym wszystkim toczy się życie, w którym trzeba radzić sobie także w roli męża i ojca.

Kiedy Tomine zupełnie niespodziewanie trafia na szpitalną izbę przyjęć, zaczyna zastanawiać się, czy to wszystko naprawdę było warte zachodu? Możliwości, jakie daje pozornie wspaniała kariera, wyróżnienia i nagrody giną przecież pod ciężarem pamięci o gafach, zniewagach i upokorzeniach, których doświadczył (lub które spowodował).

KOMIKSIARZEM BYĆ

Scott McCloud uczył nas czym jest komiks i jak komiks tworzyć. Guy Delisle pokazywał nam pamiętniki – pamiętniki z podróży, z ojcostwa, ale zarazem przy okazji też i z pewnej części procesu twórczego. A teraz Adrian Tomine wchodzi do podobnej rzeki, serwując nam swój pamiętnik, ale pamiętnik skupiony na życiu i codzienności gościa zajmującego się komiksami. I to pamiętnik iście rewelacyjne, ale tego można się było spodziewać po poprzednich komiksach autora.

Od pasjonata, do profesjonalisty. Adrian Tomine chciał rysować, więc rysuje: zawodowo. Rysuje komiksy, ale praca komiksiarza to nie tylko siedzenie nad deską kreślarską, ale i spotkania. Spotkania z kolegami po fachu, z fanami… I ta praca to dostawanie pochwał, ale i mierze się z krytyką. Zmaganie się z własnymi wpadkami i sukcesami. No i dzielnie spraw zawodowych, z życiem rodzinnym.
Trafienie do szpitala może zmienić wszystko. Czy wszystko to, co dotąd robił i osiągnął, ma tak naprawdę jakieś znaczenie? I co teraz?

Tomine potrafi zagrać na emocjach, trącić w sercu nutę, pogrzebać w umyśle, żeby skłonić nas do zastanowienia, do zadumy, znaleźć jakieś elementy, które by nas walnęły. A tym razem pokazuje się nam z zupełnie innej strony. Cała powaga, jaką nas dotąd raczył, zastąpiona zostaje lżejszym, bardziej zabawnym podejściem. Taką nonszalancją, ale też i bardzo osobistym podejściem. W końcu to opowieść o nim, podana nam w formie pełnej dystansu do samego siebie, a zarazem i szczerości. Co nie znaczy, że emocji jest mniej – po prostu są inne.

A jakie? Przede wszystkim dużo tu goryczy, dużo osobistych, może małych, ale dotkliwych tragedii – wyśmiewanie się, porażki, docinki. Jak to tragedie, śmieszą nas, tym bardziej, że nas nie dotykają, a Tomine podchodzi do nich z rezerwą, jakby ilustrował powiedzenie „jeszcze kiedyś będziesz się z tego śmiał” (i śmieje), nie znaczy to jednak, że kąsać nie potrafią. Więc kąsają. A my to przeżywamy, bo każdy z nas zna takie sytuacje, wcale nie musi być komikisarzem, bo to sprawy dotyczące każdego zajęcia, każdego życia i wciągamy się, bo Tomine serwuje nam to w tak znakomity sposób, że inaczej nie da.

Jednocześnie poznajemy tu fascynujący świat życia komiksiarza. Nie samego tworzenia, ale wszystkiego, co się z ta branżą wiąże. Spotkania, wywiady, autografy, rozdania nagród… Czy bilans Tomine’a, autora docenionego, wyróżnianego, wyjdzie chociaż na zero? Czy wszystkie te osiągnięcia i pozytywy zatriumfują i zepchną w cień problemy i niepowodzenia? Będzie ciężko, ale przynajmniej czytelnik wychodzi z tego spotkania z życiem autora bardzo usatysfakcjonowany.

I wizualnie rzecz satysfakcjonuje równie mocno. A na to składa się zarówno szata graficzna, jak i samo wydanie. Rysunki Tomine’a, tym razem bardziej niechlujne, mniej sterylne, bliższe szkicom, ale doskonale pasujące do treści. I po prostu świetnie wyglądające. I mamy tu jeszcze samą edycję: tomik w twardej oprawie, stylizowany na notatnik do tego stopnia, że strony to typowe strony zeszytu w kratkę, w których ktoś narysował komiks, a całość można spiąć gumką wszytą w tylną okładkę, wygląda urzekająco i pięknie się prezentuje.

Czyli Tomine (i Kultura Gniewu) znów dał (dali) radę. Świetny komiks, świetna treść, humor, emocje, nonszalancja i świetne wydanie. Można brać w ciemno.
wkp, 25.10.2022, 06:20
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 4898501
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 4898501