DROGA DO KOMPUTERA
Historia komputera w formie komiksu. Od czasów, kiedy o czymś takim jak komputer praktycznie nie myślano, do niemal współczesności, kiedy już maszyny liczące, bo to o te prototypy tego, z czym komputer teraz nam się kojarzy, leżą w sferze zainteresowania. Fabularnie ciekawy, bo ciekawe jest przybliżanie wszystkich tych historycznych faktów i całej tej historii jako takiej, ale graficznie rzecz mnie nie przekonała. Bywa.
Sednem opowieści jest to, co wydarzyło się ponad dwa stulecia temu. Czyli ten wynalazek Josepha Jacquarda, mechanizm, nad którym tak ciężko pracował, a który doprowadził do powstania pierwszych zaawansowanych maszyn liczących. Ale cała ta historia sięga o wiele głębiej w odmęty historii, aż do ludzi pierwotnych i… tworzenia pierwszych tkanin. Ale co tkaniny mają wspólnego z komputerami? To już będziecie musieli odkryć sami, sięgając po komiks.
Zamysł ciekawy, fabularnie wykonanie też ciekawe, bo jednak zwarta, ale ta grafika… Wiem, pisałem na wstępie, ale chcę trochę sprecyzować. Nie przeszkadza mi prosta kreska, nie przeszkadza wyrazista kolorystyka, tu jednak jakoś nie trafiło to w mój gust. Ilustracje są skrajnie proste, tworzone stawianymi na syzbkko kreskami, najczęściej bez tła, w mocno cartoonowym ujęciu. I choć fabularnie album nie jest skierowany stricte dla dzieci – co nie znaczy, że młodsi nie mogą po niego sięgnąć – jego wygląd sprawia wrażenie dziecinnego. Ale to moje odczucie, znajdą się pewnie tacy, których ilustracje kupią, no mnie nie porwały, zabrakło mi w nich wyrazistości, a na kadrach i stronach jakoś wszystko zlewało mi się w jedno. Bywa.
No ale treść ciekawa jest, jak pisałem. Dużo faktów, historycznych ciekawostek i informacji podanych zostaje tu w zwartej, łatwo przyswajalnej formie. Autor nie rozpisuje się przesadnie, szybko i konkretnie przechodzi do sedna i tego sedna trzyma. Szybko, konkretnie, z wyczuciem, fajnie, bez nudzenia. No rzetelna robota, wiadomo wbrew pozorom to nie historia o komputerach a historycznych odkryciach, które do ich powstania doprowadziły, ale podana w sposób szybki i prosty. Nie mówię, że czasem nie wkrada się taka podręcznikowa, szkolna nuta, bo wkrada – fakty podawane są czasem, jak to fakty właśnie, krótko i na temat, bez większej otoczki – ale to żaden minus. Ot wynik tego przechodzenia bezpośrednio do konkretów.
Tradycyjnie rzecz też jest bardzo ładnie wydana. I spełnia swoją rolę jako nośnik wiedzy ujętej w formę przyjemną i łatwą w odbiorze. No i wiadomo, coś tam mi nie do końca podeszło, ale ogół wart jest uwagi, jeśli temat Was ciekawi. Wcale nie tylko jeśli jesteście młodzi, przecież.
wkp, 28.08.2023, 06:07