Garfield wraca... i jest jeszcze lepszy – a często dziwniejszy – niż kiedykolwiek. Ale jednocześnie Jon też nie jest całkiem normalny i wyraźnie brakuje mu którejś klepki. Siebie nawzajem doprowadzają do szału, a fanów do śmiechu. Cha! Cha! Chi! Chi! W domu Arbuckle’a nie zdarza się nudna ani nawet normalna chwila.