A gdyby tak Boga, wszechświat, sny i emocje można zapisać pod postacią wzorów matematycznych? Wiktor to genialny matematyk. To, kim jest i skąd pochodzi spowija mroczna mgła tajemnicy. Zepchnięty na margines i upokorzony przez otoczenie, schronienia i pocieszenia szuka w liczbach. Chce w nich odnaleźć to, czego odmawiają mu ludzie. W końcu odkrywa matematyczny wzór, dzięki któremu każdy może natychmiast poczuć się szczęśliwy. Każdy poza nim samym… Wiktor jest zagubiony, a do tego odkrywa, że w historii, w której gra główną rolę, to on jest „tym złym”. Musi więc odnaleźć samego siebie i swoje własne szczęście. Jego historia jest gęstą i prowokującą do refleksji opowieścią o niepewnych czasach i fałszywych prorokach. W tym świecie prawdziwe szczęście bardzo rzadko pasuje do jakiegokolwiek równania.