Tego dnia widziałem, jak z zimną krwią zabito człowieka, żołnierza… To pchnęło mnie do pisania, potrzebowałem dać temu ujście, całej tej śmierci… Wiem, że tego artykułu nie kupi ani „Life”, ani „Time”, ani żaden inny szanujący się tytuł. Możliwe, że to dość gorzka opowieść. Choć – sądzę – jest w niej także heroizm. Opowieść trochę szara, trochę szorstka, tak jak rzeczywistość. Bez dobrych i bez złych… Ale za to z jedną naprawdę wredną postacią, najpodlejszą: z wojną!