"Belldandy traci głowę"

Keiichi z konieczności musi rozdać dziewczynom bransoletki, żeby w ogóle miały energię. I o ile Skuld i Belldandy są zadowolone to Urd grymasi. Jak dla niej zmienianie ich co miesiąc będzie niewygodne. Wkrótce się uspokaja i z przyjemnością zauważa, że jej siostra robi najpewniej dla Keiichiego sweter na drutach. Jednak jej humor gwałtownie się pogarsza, kiedy zdaje sobie sprawę z faktu, że ten związek posuwa się do przodu bardzo powoli. Robi u siebie bardzo silny afrodyzjak, który Skuld rozlewa. A mając w pamięci to co się stało ostatnim razem kiedy coś Urd zniszczyła, dolewa składniki dosyć przypadkowo. Po zjedzeniu tej niespodzianki Belldandy staje się wobec Keiichiego namolna i napalona... I Urd zdając sobie sprawę z faktu, że ktoś się zabawiał jej środkami przygotowuje odtrutkę. Skuld zaś nie udaje się ustrzec kary...

"Królowa zemsty"

Sayoko nie potrafi znaleźć sobie żadnego godnego do kieliszka faceta i szaleje z rozpaczy. W chramie Belldandy najpewniej szybko by skończyła sweter gdyby Urd nie starała się jej pomóc i nie zniszczyła wielu godzin pracy. Skuld wynajduje odpowiednie opakowanie, dzięki czemu prezent jest już właściwie gotowy... Keiichi ma zamiar się jeszcze pouczyć jednak zupełnie mu się to nie udaje. W odwiedziny przybywa bowiem Sayoko, która gdyby tylko mogła użyłaby "Zygmunta" jako dzwonka do drzwi, ale musi się zadowolić czymś mniejszym. Jest kompletnie zalana i nad ranem budzi się z bólem głowy. Zauważa prezent Belldandy, ale jest zbyt dumna z bycia Królową politechniki, żeby go kraść. Nie ma jednak skrupułów kiedy paczkę zabiera pies a ona go od niego odbiera. Uważa, poniekąd słusznie, że Belldandy bardzo się zmartwi stratą. Boginka wpadając na nią odstępuje jej Keiichiego dzięki czemu Sayoko nareszcie jest szczęśliwa. Jednak Belldandy szaleje w domu poszukując swetra i zmuszado poszukiwań Skuld... Jednak dla tej znalezienie zguby jest na drugim miejscu. Na pierwszym zdecydowanie jest wyszukiwanie lodziarni. Sayoko cieszy się ze spaceru, jednak bardzo ją boli, że to z Belldandy Keiichi jest szczęśliwy. A ponieważ nie jest w stanie wyrzucić paczki Boginki, więc oddaje ją adresatowi...

"Mężczyzna przynoszący pecha"

Marller udało się wyleczyć po spotkaniu z Królem Strachu i wróciła. A wróciła tylko i wyłącznie po to, żeby zemścić się ma siostrzyczkach. Uważa, że jest właściwie jedynie kwestia czasu bo mając na swoich usługach Boga Biedy i ciało Megumi przegrana po prostu nie wchodzi w rachubę. I zapewne miałaby rację, gdyby nie fakt, że dla Keiichiego Belldandy jest bardzo silnym amuletem. Senpaje zaś przygotowali dla niego pewną niespodziankę... Która jednak o mało nie kończy się dla Keiichiego tragicznie. Belldandy domyśla się, że coś jest nie tak, a o wszystkim dokładnie informuję ją duch opiekuńczy mieszkający u Megumi. A ponieważ Marller obawia się wszystkiego co przynosi szczęście, łatwo ją można było pokonać.

"D - Z - I - Ę - K - U - J - Ę"

Powrót Marller został w chramie prawie nie zauważony. Urd notorycznie ogląda telewizję, a Keiichi stara się przywrócić do stanu używalności elektroniczne śmiecie. Obydwoje nic do szczęścia nie brakuję... I byłoby tak niewiadomo jak długo gdyby Skuld nie złożyła Stragenique'a RX, który to robot pożera cały prąd z domu. Urd rozpoczyna dyskusję na temat użyteczności tej maszynki jednak szybko musi przestać, ponieważ Stragenique wykrył Marller. A ponieważ został tak zaprogramowany to bardzo szybko sprowadza ją do parteru. Skuld w efekcie nacisków społecznych wyłącza robota... Jedank Belldandy ponownie go włącza co wywołuje u Keiichiego grobowy nastrój. Udaje jej się wykonać odpowiednie przetwornik... Jednak szybko okazuje się, że efektem ubocznym jest fakt, iż robot się w niej zakochał i absolutnie nikt nie powinien się do Belldandy zbliżać. Keiichiemu udało się uciec razem z nią z domu i wytłumaczyć co też się ostatnio ze Strageniquem stało...

"Żegnaj i witaj"

Skuld wykonała elementy dodatkowe do Stragenique'a, dzięki czemu może on wykonywać skomplikowane prace fizyczne. Urd cieszy się, że w kuchni - gdzie przygotowuje kolejny afrodyzjak - juniorka nic nie może jej zaszkodzić. Jej humor gwałtownie jednak się pogarsza, kiedy robot zmienia kierunek przepływu wody, przez co z pompy wystrzeliwuje fontanna. Decyduje się bardzo poważnie ze Skuld porozmawiać, a ponieważ jest głucha na jej tłumaczenia obydwie młodsze Boginki uważają, że nic to jej nie da. Ku zdumieniu wszystkich udaje jej się użyć takiej mocy jakiej chciała... Jest to jednak dla niej ostatni okres kiedy może jej używać ponieważ "Szef" chcę ją bardzo szybko u siebie widzieć. Belldandy jest zrozpaczona ponieważ na dobrą sprawę nie wiadomo kiedy z Urd wróci na ziemię. Jednak udaje jej się - naginając okoliczności do własnych potrzeb - uniemożliwić odesłanie siostry "na górę". I chyba tylko dlatego ponieważ cała trójka jest przez "Szefa" lubiana poważniejsze konsekwencje nie zostają przez nikogo poniesione.