Jakiś człowieczek cierpliwie stoi w kolejce. Gdy zostaje poproszony o podanie nazwiska, przedstawia się jako "Bóg". Nie jest nigdzie zameldowany, nie ma żadnych dokumentów ani numeru identyfikującego. Jego nagłe pojawienie się rozpętuje wielką medialną burzę... Wkrótce rozpoczyna się proces, w którym oskarżonym jest "Sprawca Wszystkiego".
Co by było, gdyby Bóg bez żadnej zapowiedzi zjawił się na naszej planecie? Takie pytanie stawia w "Bóg we własnej osobie" Marc-Antoine Mathieu, wybitny autor, który uwielbia bawić się komiksowymi konwencjami. Nakreśla w tej historii portret naszego społeczeństwa, często zatracającego się w medialnych szaleństwach. Ta oryginalna opowieść, pełna humoru i absurdu, skłania do głębokich refleksji.