Świąteczny dzień, wesele syna Jeana Maillarda. Szampan i śmiech pod dachem zajazdu. Nic nie zapowiada wybuchu gniewu, eksplozji nienawiści. Dopóki nie podano krewetek w pomidorach. Były nieświeże. W przypływie gniewu Maillard zabiera wszystkich gości z karczmy i odmawia zapłacenia rachunku. Zrozpaczony karczmarz zatrzymuje jego żonę i pannę młodą jako zakładniczki. Nie wie, że sprzeciwić się Maillardowi, oznacza wypowiedzieć mu wojnę...