Debiut. I od razu pełnometrażowy. Debiut kobiecy. Traktujący o poważnym problemie, choć podany w lekkiej formie. „Obiecanki” stworzone przez Agnieszkę Świętek to kolejny przykład, że komiksiarki przebojem wchodzą na polski rynek.
Grono polskich komiksiarek powiększa się. To już nie tylko Endo, Olga Wróbel. Joanna Karpowicz czy Berenika Kołomycka. Kolejne nazwiska pojawiały się w wydanej przez Timofa antologii „Polski komiks kobiecy” czy w ofercie wydawnictwa Centrala. Coraz częściej po prace polskich autorek sięga też Kultura Gniewu. Po Agacie Wawryniuk (tej od „Rozmówek polsko-angielskich”) czy Annie Andruchowicz (autorce „W obcej skórze”) edytor daje szansę Agnieszce Świętek, publikując jej dyplom licencjacki na katowickiej ASP. Dyplom zamieniony w album pełnometrażowy, dojrzały, poważny…
„Obiecanki” to historia dwóch sióstr wychowywanych przez cierpiącą na depresję matkę. Wychowywanych samotnie. Ojciec zniknął pewnego dnia. Pozostał we wspomnieniach i w marzeniach. Zamiast niego czasami pojawia się dziadek „złota rączka” i grupka pseudoprzyjaciół ze szkoły. Role te grają jednak nie ludzie, ale zwierzęta (główne bohaterki to sympatyczne szopy). Ucieczka w zoomorficzne postaci sprawia, że autorka nie musi silić się w szczegółowy, realistyczny rysunek. To akurat zabieg stosowany przez wielu twórców. Sprawdzony. Sprawdza się też w przypadku „Obiecanek”, gdzie zwierzęta łączą się z jak najbardziej realistycznymi tłami. Ciekawie wypada też gruba krecha, którą operuje Agnieszka Świętek. A także zabiegi formalne na planszach – jak przekrój domu, w którym częściowo dzieje się akcja, różnorodne ujęcia przy większych kadrach czy wprowadzenie delikatnej kolorystyki w drugiej części opowieści, symbolizującej niejako ojca.
„Obiecanki” to udany debiut. Z jednej strony zamknięty. Z drugiej – śmiało można dopisać do niego ciąg dalszy. Historię sympatycznych zwierzaków można kontynuować. Przekształcić w obyczajową serię. Poruszającą takie tematy jak wychowanie bez jednego z rodziców, brak rozmów w rodzinie, depresja po odejściu. Czy jednak tak się stanie?
Mamoń, 08.02.2018, 19:36