Dawno temu w zachodniej części Teksasu staruszek Emmett Quinlan umierał na Alzheimera. Jego syn Roy, poza wychowywaniem swojej córki, musiał patrzeć jak jego własny ojciec zmienia się w owładniętego nienawiścią starego potwora. Co gorsza, w ich stronę zmierzała trąba powietrzna, gotowa zniszczyć wszystko, co było ważne dla rodziny Quinlanów. Właśnie ta burza miała przynieść wiele zmian. Bowiem trąba powietrzna nie pochodziła z tego świata... i sprowadziła ze sobą coś wyjątkowego...
Emmett Quinlan wyłonił się z gruzów swojego domu ściskając zaczarowany, niezniszczalny, trzy i pół metrowej długości gadający miecz o imieniu Valofax. A póki miał go w dłoni... znów był sobą. Nie miał Alzheimera. Znów pamiętał, jak się nazywa i rozpoznawał twarze najbliższych. Sęk w tym, kochani... że ten miecz nie należał do Emmetta. A jego prawowici właściciele nie cofną się przed niczym, żeby go odzyskać...