|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

265
Zabić drozda [2020]
Nie masz tej pozycji?!
KUP JĄ W
KOMIKSIARNIA
za 44,91 zł!
tytuł:
Zabić drozda
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
163 x 234 mm
rodzaj papieru:
offsetowy
rodzaj oprawy:
miękka
rodzaj druku:
kolor
liczba stron:
288
wydawca polski / rok wydania:
Jaguar 2020
wydawca oryginału:
cena:
49,90 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [3]:
Sednem lekturyjest sprawa sądowa, która grozi zakłóceniem codziennego porządku. Powoduje ona podział miasta zarówno pod względem rasowym, jak i moralnym. Prawnik Atticus Finch, który należy do najbardziej szanowanych mieszkańców miasteczka, otrzymał do obrony bardzo trudną sprawę. Oto czarnoskóry Tom zostaje oskarżony o gwałt i pobicie młodej dziewczyny. Chociaż ta sprawa sądowa wydaje się przegrana, Atticus walczy. To jedyny człowiek w Maycomb, który ma zarówno zdolność współczucia, jak i odwagę, by to zrobić. Nie jest łatwo bronić w takiej delikatnej sprawie, by nie tylko wygrać, ale by też nie zniszczyć ofiary gwałtu pytaniami albo nie zgorszyć publiczności. A na sprawę przyszli chyba wszyscy mieszkańcy miasta: biali i kolorowi.

Sporo jest tu także wątków typowych dla światu dziecka: bijatyk w szkole, niezrozumienia sytuacji społecznej miasta przez jego nowych mieszkańców jak choćby nauczycielki, podziałów rasowych, niezrozumiałych dla dzieci. Jest miejsce na tajemnicę (kim jest Radley? kto wkłada przedmioty w dziupli drzewa przy drodze? kim jest ojciec Dilla?), na łzy i strach (pojawienie się wściekłego psa) czy moralizatorskie sceny (powód dlaczego Atticus nie używa broni czy dlaczego Radley nie wychodzi z domu, podejście Maudie do zmian, podejście do biedy Cunninghamów). Sprawia to, że zarówno książka jak i powieść graficzna to bardzo uniwersalne dzieła. W miarę jak Smyk dorastała i była w stanie stawić czoła innym ludziom, zaczęła rozumieć różnice między ludźmi; jednak ona i Jem zdali sobie sprawę, że różnice nie sprawiły, że świat stał się wyraźnie czarno-biały lub dobry i zły.
autor recenzji:
MonimePL
28.07.2022, 14:14
Wydawnictwo Jaguar ma swojej ofercie komiksy skierowane głównie do młodych czytelników. Wśród tej oferty wybija się jedna pozycja, która trafi w gusta familijnego czytelnika. Jaka? Jest nią powieść graficzna (autorstwa Freda Fordhama) pt. Zabić drozda. Tytuł ten jest komiksową adaptacją bestselerowej powieści Harper Lee, za którą autorka uhonorowana została w 1960 roku prestiżową Nagrodą Pulitzera. Dodam opowieści będącej dramatem sadowym i zadającej pytania: o motywacje, o człowieczeństwo, o miłosierdzie, o wolność jednostki i wartości.

Fred Fordham - (urodzony w 1986 roku Londyńczyk, twórca udzielający się na wielu polach kultury i etatowy komiksiarz tworzący adaptacje np. ostatnio powieści Philipa Pullmana „Przygód Johna Blake'a”) - podjął się karkołomnego zadania. Aczkolwiek po lekturze mogę stwierdzić, że poradził sobie z wszystkimi zagadnieniami. Wrócił do Londynu z tarczą! Droga Czytelniczko! Drogi Czytelniku! Nie chce mi się wierzyć, iż nie czytaliście tej powieści? Nie oglądaliście filmu w reżyserii Roberta Mulligana i znakomitą rolą Gregory'ego Pecka?

Nie znacie jej? Okej, w kilku zdaniach przybliżę zarys fabuły. Jest rok 1933. Rodzeństwo Jem i Smyk są dziećmi znanego adwokata Atticusa Finacha. W czasie wakacji spotykają Dilla, nowego kolegę, który przyjechał do wujostwa. Bawią się razem i psocą. Mieszkańcy ich miasteczka (Maycomb, w stanie Alabama) są zintegrowani i tradycyjni, ale swoistą mroczną legendą obrosła rodzina Radley. Jest jeszcze jeden i znacznie potężniejszy - ukryty - wróg. To rasizm i nacjonalizm. W tym okresie w Europie budziły się demony faszyzmu, lecz na południu Ameryki Północnej szerzył się Ku Klux Klan. Rasizmu nie było w domu Atticusa Finacha. Po śmierci jego żony dziećmi zajęła się czarnoskóra niania Calpurnia. Tymczasem sielankę miasteczka przerwało brutalne przestępstwo, w które uwikłana była wspomniana rodzina Radley oraz czarny pracownik sezonowy. Wszyscy w miasteczku przed orzeczeniem sądu wydali wyrok! Adwokat Atticus miał inne zdanie. Przekonany o niewinności murzyna i z pełną werwą podjął się jego obrony. Wiedział, że jest to zadanie bardzo trudne! Aczkolwiek nie przewidział w tej sprawie roli swojej rodziny i jaką ceną za to będzie musiał zapłacić.

Adaptacja Freda Fordhama jest wierna z pierwopisem, a nawet większość zawartych w komiksie tekstów jest odzwierciedleniem książkowego pierwowzoru. Jedyna różnica to scena początkowa (poznania rodzeństwa z Dillem), która w książce pojawia się dopiero po szczegółowym opisie miasteczka.

Więcej nieścisłości nie pojawia się w komiksie, ale na pewno zwrócisz uwagę na piękną malarską szatę graficzną. Fred Fordham ma podobny styl graficzny do tego, który prezentuje autorka Vanyda Savatier, a na przykład w kadrach, w których prowadzone są rozmowy, jego styl przypomina mi manierę Fanny Vaucher.

Zwrócisz także uwagę na bardzo ładną formę wydania komiksu; grzbiet, szerokie skrzydełka – przydatne zakładki, pachnący papier, perfekcyjny DTP.

Podsumowując! Powieść Harper Lee „Zabić drozda” w swoim czasie zmieniła maksymalnie świadomość narodów w kwestiach rasowych. Przeniesiona przez Freda Fordhama w ramy komiksu pozwala czytającemu przenieść się do tego świata. A wręcz wiernie oddaje ducha tej historii. Jednakże muszę także dodać, iż przesłanie płynące z lektury jest nawet w komiksie, w tym momencie i zawsze ponadczasowe i niesie ogromną mądrość i ostrzeżenie przed zachowaniami rasistowskimi.

Polecam!
autor recenzji:
Dariusz Cybulski
04.02.2020, 01:00

„Pamiętaj, że zabić drozda to grzech”
„Drozdy nikomu nie szkodzą, tylko nam wszystkim śpiewają”

W 1962 roku na ekrany kin wchodzi film „Zabić drozda”. Główne role zagrali w nim Gregory Peck, Mary Badham, Phillip Alford i John Megna. Robert Mulligan zekranizował wydaną po raz pierwszy w 1960 roku książkę amerykańskiej pisarki Harper Lee. Książkę, w której fabułę ciągnął Atticus Finh ze swoimi dzieciakami - to Jean Louise zwan „Smykiem” i Jeremmy „Jem” – i ich przyjacielem Dillem. Teraz zaś dostajemy… komiksową adaptację powieści. Porwał się na nią brytyjski twórca Fred Fordham.

Prowincja na południu Stanów Zjednoczonych. Lata 30 XX wieku. Pozornie spokojna mieścina, gdzie nikt nikomu nie wchodzi w drogę. Oglądamy ją z perspektywy dzieciaków Atticusa Fincha. „Smyk” i „Jem” - wychowywani przez czarnoskórą nanię - wprowadzają nas w dziecięce obawy, pokazują miejsca grozy, ale też przybliżają stosunki panujące w miasteczku. Oczywiście nie jest to mówienie wprost, ale z sytuacji jakie zdarzają się choćby w szkole można wyczytać kto kryje jakieś tajemnice. Podobnie jest na ulicach czy w sklepach. Harper Lee w swej książce niczym w soczewce skupiła problemy Stanów Zjednoczonych. Ksenofobia, nietolerancja, alkoholizm, przemoc, a jednocześnie obłuda, zakłamanie i robienie rzeczy wbrew sobie, byleby tylko inni nie pomyśleli czegoś złego na twój temat. Takie zachowania były na porządku dziennym właściwie wszędzie w Stanach. Ale pokazanie ich na tle niewielkiej mieściny sprawia, że problemy te są jeszcze bardziej uwypuklone. Mimo wszystko początkowo są one ledwie nakreślane. Przełamanie następuje dopiero w połowie lektury. Niedomówienia odchodzą na dalszy plan. Bohaterowie zaczynają mówić otwartym tekstem, a okazją do tego jest pokazowy proces, w którym na ławie oskarżonych zasiada młody czarnoskóry chłopak – Tom Robinson. I mimo, że Finh dowodzi jego niewinności, ława przysięgłych skazuje go za gwałt, którego nie dokonał.

Komiksowa wersja „Zabić drozda” jest czytadłem, które ma sporo wspólnego z… mangą. Historia opowiedziana krok po kroku, z mnóstwem dialogów, detali – i tych scenariuszowych, i graficznych – przywołuje skojarzenia właśnie z pracami znanymi z kraju Kwitnącej Wiśni. Fakt, nie jest to historia rozpisana na 500-600 plansz. ale blisko 300 plansz też robi wrażenie. W dodatku to plansze – w przeciwieństwie do mangi - w pełnej palecie barwnej. Porównuję je do mangi jeszcze z jednego powodu. Nie jest to artyzm, ale solidne rzemiosło. Takie, które ani nie razi, ani nie wpływa na odbiór scenariusza. Swoiste tło, które pozwala płynąc fabule do przodu.

Komiks na polskim rynku pojawia się za sprawą wydawnictwa Jaguar. Do tej pory w swym katalogu miało kilka albumików dla dzieciaków. „Zabić drozda” jest pierwszą próbą dotarcia do starszego odbiorcy. Można się tylko zastanawiać, czy przy książce i filmie potrzebny jest jeszcze tekst „Zabić drozda” w wersji komiksowej? Czy wnosi coś do tematu powieści Harper Lee? Odpowiedź mam krótką. Jeśli sprawi, że poruszy kogoś tematyką, jeśli unaoczni komuś, że nietolerancja i ksenofobia są wciąż żywymi problemami, sens ma. I to ogromny. Szczególnie, że w takich miejscach, jak Polska…

Andrzej Kłopotowski

autor recenzji:
Mamoń
02.02.2020, 18:16

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1092]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5045526
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5045526