JAK JEDWAB…
A co ma piernik do wiatraka – chciałoby się zapytać patrząc na zestawienie, że jedwab ma coś wspólnego z wynalezieniem pierwszych nośników danych. A jednak ma!
Zasadniczo to komiks o nitce. Jedwabnej. Tej, którą wytwarzają jedwabniki. Zasadniczo to też komiks o poszukiwaniach maszyn, które ułatwiłyby życie i pozwalały na szybsze tworzenie tkanin. Zasadniczo to też komiks o „komputeryzacji” naszego świata. Wreszcie – zasadniczo – to udany debiut komiksowy, za którym stoi Karol Mularczyk, autor wydanego przez Kulturę Gniewu komiksu „Rewolucyjny mechanizm czyli po nitce do komputera”.
Karol Mularczyk snucie historii zaczyna się parę tysięcy lat temu w Chinach, z których jedwabniki miały „rozjechać” się po świecie. Po Bizancjum, później Francji, Włoszech. I kolejnych miejscach na globie. Później poświęca czas osobom, które zaangażowane były w stworzenie krosen. Jedną z nich jest Joseph Jacquard. Inną – Jacques de Vaucanson. Człowiek, jak mało który zaangażowany w odkrywanie – czego dowodem jego mechanizmy „Płuca flecisty”, „Kaczka” czy też automatyczne krosno usprawniające pracę przy tkaninach (ale też człowiek doceniany z zewnątrz przez francuskie elity i władze). Następni w kolejce to Basile Bouchon czy Jean-Baptiste Falcon.
Od krosen przechodzi dalej, do programowania. Wydawałoby się, że gdzie materiał, gdzie komputery. A jednak… Okazuje się, że i tu, i tu wykorzystywane były takie same karty perforowane będące nośnikami danych. Tak więc w tym przypadku piernik jednak ma coś do wiatraka… A jak grafika? Okładka oddaje w pełni styl tego, co dzieje się wewnątrz komiksu. Komiksu, który zresztą powstał jako praca dyplomowa pod kierunkiem Daniela Mizielińskiego (tego od słynnych na świecie „Map”) na warszawskiej ASP. Przeszedł więc przez sito promotorsko-recenzenckie. Wydanie „Rewolucyjnego mechanizmu” przez Kulturę Gniewu tylko potwierdza jakość produktu.
Historia wykreowana przez Mularczyka wpisuje się w nurt publikacji, jakie swego czasu wypuszczało na rynek wydawnictwo Marginesy (niestety, porzuciło wydawanie komiksów). To w nim ukazały się np. komiksu o mózgu, zmysłach, marihuanie czy grze Tetris. „Rewolucyjny mechanizm” to komiks, który śmiało można stawiać obok nich na jednej półce. Przynajmniej u mnie tam właśnie ląduje.
Andrzej Kłopotowski
autor recenzji:
Mamoń
27.08.2023, 00:29 |