DZIENNIK CZASÓW KWARANTANNY. TYLKO DLA DOROSŁYCH
Kończąc tekst o poprzednim tomie serii „Zła wyjście” pisałem: „(…) jeszcze będzie przepięknie! Jeszcze będzie chlanko! Jeszcze będzie ruchanko!” KLIK. I stało się. Jest i chlanko, i ruchanko. Tylko czy ktokolwiek się spodziewał okoliczności, w jakich nastąpią?
Kiedy cały świat ogarniała epidemia koronowirusa, musiała odbić się też na czaro-zjaranej ekipie Simona Hanselmanna. Jak spędzili czas lockdownu? Teraz już wiemy! „Kwarantanna” – czwarty tom serii „Czary Zjary” – to swoisty dziennik koronawirusowych czasów w jakich przyszło żyć i nam, i bohaterom Hanselmanna.
Czas pandemii koronawirusa był czasem zjebanym. Wyludnione miasta, nieczynne sklepy, kina i teatry. Maseczki, izolacja, kwarantanny, praca na zdalnym. Nawet lasy pozamykali! Po prostu dół jak ch*j. Ludziom odpie***lało. Nic dziwnego, że uruchomili te wszelakie internetowo-komputerowe ustrojstwa i przenieśli tam część swojej aktywności.
Odpie***liło też ekipie spod znaku „Czarów Zjarów”, którą Simon Hanselmann wysłał na kwarantannę. I właśnie czasom lockdownu i kwarantanny poświecił komiksy opublikowane w tomie „Kwarantanna”. Ale jeśli nam odpie***lało, jak musiało odpie***lać w głównach Megg, Mogga, Sowy, wilkołaka Jonesa i reszty ferajny? Mocniej. Mocno mocniej.
W „Kwarantannie” jest nie tylko chlanko i ruchanko. Są zmiany płci, są niespodziewane zwroty akcji jak nowe relacje ale i pogrzeby (nawet stringów). Są pomysły na koronawirusowe biznesy. Hanselmann jedzie po bandzie (jakby wcześniej nie jechał), zatrudniając ekipę w telewizyjnym serialu „Król odbytów”. Takim Big Brotherze nadawanym prosto z Jebadłowa! Chałupy, w której spędzają kwarantannę.
Dodatkowo autor komiks okrasza licznymi przypisami i wyjaśnieniami cóż dzieje się na poszczególnych planszach czy w poszczególnych sekwencjach. Dzieli się z czytelnikiem swoimi spostrzeżeniami na temat pandemii i tym, co działo się w jego okolicy.
„Kwarantanna” to komiks, który wymusiło życie i ogólnoświatowa sytuacja. Kolejny tom – to „Poniżej ambicji” – ma być już powrotem do czaro-zjarowej (nie)normalności. Ja - za iście punkową swobodę - niezmiennie polecam.
autor recenzji:
Mamoń
21.01.2024, 21:40 |