BO TO ZŁA NOGA BYŁA
Po dobrych paru latach wraca Staś i Zła Noga. Nie. Nie w nowym komiksie. Dostajemy wydanie drugie. Zmienione.
„Przygody Stasia i Złej Nogi” stworzył Tomasz Grządziela znany jako „Spell”. Albumik pojawił się w roku 2016. Albumik, bo był to niewielki (rozmiarami, bo na grubość to koło 100 stron) kwadratowy komiks, wydany wtedy w czerni i bieli. Komiks traktujący o chłopaku z niepełnosprawnością. Pisałem o nim wtedy tak:
„Był sobie Staś. Staś, który miał złą nogę. Dlaczego noga była zła? Bo była za długa. Wiła się niczym wąż. To przez nią Staś musiał jeździć na wózku inwalidzkim. Ale Staś nie robił sobie nic z tego, że ma złą nogę. Dla niego była najlepszym kompanem do zabaw. Takim, z którym można iść na bal przebierańców albo poudawać piratów. Staś miał też mamę. Smutną. Kiedy urodził się Staś, jego ojciec ją zostawił. Czy przez nogę Stasia? Czy może przez to, że nie chciał Stasia w ogóle? Nie wiadomo. Staś jednak nie za bardzo się tym martwił. W ogóle Staś nieco inaczej patrzył na świat niż jego rówieśnicy. Wszystko przez złą nogę.
Był sobie kiedyś Staś. Bohater komiksu „Przygody Stasia i Złej Nogi” Tomasza Grządzieli znanego jako Spell. Był sobie bohater niezwykłego komiksu. Poniekąd obyczajowego. No bo Staś to taki symbol dziecka niepełnosprawnego, który - wyszydzany przez rówieśników - szuka swojego miejsca w innym świecie. Świecie wymyślonych przyjaciół - jak tytułowa zła noga. Poniekąd humorystycznego. No bo [tworzące narracyjną całość] jednoplanszówki Spella żartami stoją. Poniekąd absurdalnego. Bo żarty to absurdalne. Wreszcie abstrakcyjnego. No bo noga zaczyna rosnąć i rosnąć, by wreszcie osiągnąć takie rozmiary, że jedyne co można z nią zrobić, to wysłać w kosmos.”
Od tamtego czasu Staś (i zła noga) weszli w popkulturę. Teatr Śląski im. Stanisława Wyspiańskiego wystawił spektakl na bazie scenariusza Spella. Później spektakl pokazywany był w kilku innych miastach, zdobywając nagrody. Innej adaptacji dokonał bratysławski teatr Ludus. Z kolei Spell zaś zdołał opublikować „Wszechksięgę” oraz bardzo dobrze przyjętą przez czytelników „Zasadę trójek” KLIK.
A że „Przygody Stasia i Złej Nogi” dawno były niedostępne, autor z wydawcą przygotowali wznowienie albumiku. By jednak nie powielać wydania sprzed siedmiu lat Spell na plansze nałożył… kolory. Bez szaleństw – jak w „Zasadzie trójek”. Stonowana paleta – próbka na okładce – tylko podbiła beznadzieję sytuacji, w jakiej znaleźli się Staś i jego mama.
Ci, którzy nie czytali – mogą nadrobić zaległość. Ci, którzy znają, mogą zobaczyć komiks w nowej wersji. Czy lepszej? Ocenę pozostawiam czytelnikom. Według mnie nowa wersja ma swój urok.
autor recenzji:
Mamoń
22.10.2023, 14:06 |