YAKARI I WOLVERINE
No i mamy kolejny album przygodowej serii dla najmłodszych opowiadającej o perypetiach małego Siuksa – Yakariego. „Demon lasu” niby ma straszyć – tak można wnioskować po tytule. W rzeczywistości pełen jest humorystycznych zwrotów akcji, w których tym razem udział biorą miśki grizli.
Oto do obozowiska Siuksów zakrada się ktoś, kto kradnie mięso jelenia upolowanego z trudem przez Napięty Łuk. Podejrzenia pada na miśki grizli, których ślady pojawiają się wokół indiańskiego obozowiska. Tylko kto mógłby to zrobić, gdy niedźwiedzie, którymi zakumplowany jest Yakari mają – używając prawniczego języka – doskonałe alibi? Może to jednak nie one, ale ktoś, kto podszywa się pod bogu ducha winne zwierzaki? Może to sam rosomak? W dodatku rosomak (nie mylić z Wolverinem z grupy X-Men :) olbrzymi, który przypałętał się w okolicę, gdzie Indianie i zwierzęta żyją w – powiedzmy – względnej symbiozie? Kto wtedy stanie w obronie Czerwonoskórych?
O tym opowiada 20 (słownie: dwudziesty!) już album serii „Yakari”. Serii, która zaskarbiła serca młodych czytelników. I wcale mnie to nie dziwi. Derib (scenariusz) i Job (rysunki) od początku miksują zwyczaje Siuksów z otaczającą ich przyrodą. Od początku wkręcają Yakariego w niezwykłe przygody, które z kolei wciągają w świat Indian młodych odbiorców. I jeszcze trochę fabuł – jak „Demon lasu” – przed nami. Cała seria to już ponad 40 albumów.
autor recenzji:
Mamoń
12.01.2025, 22:59 |