|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

1205
Odwet. Breslau 1943 [2014]
tytuł:
Odwet. Breslau 1943
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
A4
rodzaj papieru:
offsetowy
rodzaj oprawy:
miękka
rodzaj druku:
czarno-biały
liczba stron:
48
wydawca polski / rok wydania:
wydawca oryginału:
nie dotyczy
cena:
0,00 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [1]:

Wrocławski "Ośrodek Pamieć i Przyszłość" wydaje komiksy rzadko, ale jeśli już to robi, to z reguły są to pozycje obok, których nie można przejść obojętnie. Własnie taka jest ich najnowsza publikacja "Odwet. Breslau 1943". Jest publikacją którą można zaliczyć do gatunku komiksu patriotycznego i historycznego. Autorami tego komiksu są: Leszek Budrewicz - scenarzysta, poeta, działacz opozycyjny w czasach PRLu - odpowiedzialny za fabułę, a także Juliusz Woźny - historyk sztuki, malarz, autor takich komiksów jak, "Orędzie", "1241".

"Odwet. Breslau 1943" jest komiksem opartym w 100% na faktach, o elitarnym oddziale Armii Krajowej - „Zagra-Lin”, 18 osobowej głęboko zakonspirowanej jednostce do przeprowadzania akcji sabotażowych na terenie hitlerowskich Niemiec.

W czasie II wojny światowej na terenie Niemiec działało kilka oddziałów dywersyjnych pod auspicjami Armii Krajowej. Organizacja Specjalnych Akcji Bojowych („Osa”-„Kosa 30”) była elitą wśród elit, stanowiła część oddziału V Sztabu KG AK. Była to jednak podległość czysto formalna, a organizacja jako jednostka (mocno) samodzielna składała się z trzech zespołów - warszawskiego o kryptonimie „Kosa Kra w Linie”, krakowskiego „Kosa Kra w Gobelinie” i najtajniejszego „Zagra-lin” (skrót od „Kosa Zagra w Linie”). W jego skład wchodzili żołnierze doskonale znający język niemiecki oraz stosunki panujące w Niemczech. Pod przykrywkami, rodowitego Niemca, folksdojcza - zdaniem tej ekipy było prowadzenie dywersji na terytorium III Rzeszy. Jest to opowieść o grupie młodych ludzi, którzy podjęli ogromne ryzyko, które w każdej chwili mogli przepłacić życiem, i poświecili się, aby zaatakować wroga na jego terenie - na ziemi "niezwyciężonej III Rzeszy".

Czytelniku poznaj polskich komandosów, ludzi czynu. Bohaterów oddziału pod rozkazami por. Bernarda Drzyzgi ps. „Jarosław”, Józefa Artura Lewandowskiego ps. „Jur”, Stefanię Lewandowską ps. „Halina I”, Marię Wasilewską, ps. „Halina W”, Leona Hartwiga ps. „Leon” i ich najbardziej spektakularne akcje.

W komiksie zaprezentowano i przybliżono zamach bombowy na stację kolejki podziemnej Friedrichstrasse w Berlinie, a także na berlińską kolej miejską S-Bahn, oraz na Dworzec Główny w Berlinie. Autorzy przybliżyli także operację na Dworcu Głównym we Wrocławiu z 23 kwietnia 1943 r. Gdzie podłożona przez żołnierzy „Zagra-linu” bomba wybuchła w chwili, gdy przy peronie zatrzymał się pociąg z żołnierzami SS i Wehrmachtu. Dzięki tej publikacji poznasz szlak bojowy oddziału, który istniał ponad rok i w tym okresie przeprowadził szereg nieprawdopodobnie niebezpiecznych akcji na terenach Generalnego Gubernatorstwa i III Rzeszy, a nawet na Łotwie. Żołnierze „Zagraj-linu” byli karzącą ręką Armii Krajowej.

O sile tego komiksu stanowi kilka podstawowych cech. Po pierwsze scenariusz Leszka Budrewicza, podkreślam debiutanta komiksowego, który zręcznie, nienachalnie przemyca powyższe historyczne fakty. Jednocześnie jakby nakreśla czytelnikowi pewien poziom refleksji, spojrzenia na pokolenie żołnierzy Armii Krajowej, zmagających się z przeszłością, wspomnieniami, wyborami moralnymi stawianymi przed nimi zadaniami oraz obowiązkiem - niekiedy decyzji wręcz samobójczej, lecz w walce dla Polski. Dzięki temu komiks trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.
W intrygujący sposób łączy w jednym ciągu narracyjnym elementy i wzorce różnych gatunków: trzymającą w napięciu opowieść historyczną, plus z nacechowaną nutką sensacji, kryminału przygodą (choć w całości wątków opartą na faktach). W symbolice wydarzeń, w atmosferze minimalizmu dialogowego autor zawarł wszystko. Minimalizm jest tu cechą w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Albumik nie jest przegadany, a niewielka, ale rzeczowa ilość dialogów powoduje u czytającego skupienie, umacnia atmosferę osnutą wokół właściwego tematu. Ma się mocne wrażenie, jakby czytelnik był częścią opowieści z perspektywy first person perspective.

Nie byłoby tego klimaciku, bez znakomitych rysunków Juliusza Woźnego. Artysta tym razem odłożył sztalugę malarska, zamienił ją na kartki białych grubych arkuszy papierowych, dołączając do tego piórka, rapitografy oraz wykorzystując trzy farby temperowe; białą, czarną i czerwoną.

Szczegółowo zwracając uwagę na warstwę graficzną, trudno uniknąć skojarzeń ze stylistyką Franka Millera. Juliusz Woźny operuje mocą czerni i bieli, (i nie dopuszcza do głosu żadnych szarości). Tak samo jak u Millera używa w momentach ważnych koloru - krwistej czerwieni. Jego kreska jest mocna, dokładna szczególnie patrząc na to co znajduje się w pierwszym planie. Czarno-białe prace, stworzone jedynie za pomocą tuszu, z rzadka pędzla, zachwycają kompozycją, kreatywnym wykorzystaniem ograniczonej palety kolorów, a przede wszystkim nietuzinkowym, dusznym klimatem. Na pewno jego kreska jest rozpoznawalna, choćby przez zastosowanie nietypowego wyrazu artystycznego w tłach. Przypominają one szablony graffiti. Dzięki temu zabiegowi całość prezentuje się bardziej przestrzennie, choć w jednym wypadku - (odjeżdżającego ze stacji pociągu) - ten zabieg nie sprawdził się za dobrze. Pociąg wygląda jak jakaś klockowa układanka. Atutem dla tej opowieści jest jeszcze świetne kadrowanie, a także brak paginacji, który powoduje, iż dostajemy zaproszenie do bycia z historią bez przerwy od pierwszej aż do ostatniej planszy. Artysta używając głębokiej czerni, do tego rysując bohaterów zanurzonych w tym kolorze, skupionych na akcji i ubranych w kapelusze, prochowce, jakby naznaczał ich klimatem stylistyki noir. Jest to po prostu bardzo oryginalny i genialny zabieg, nie spotykany do tej pory w polskich komiksach historycznych. Komiks uwodzi od pierwszej do ostatniej strony dzięki fantastycznym rysunkom które doskonale pasują do mrocznej i realistycznej opowieści. 

Albumik dofinansowano ze środków Muzeum Historii Polski w Warszawie w ramach programu "Patriotyzm Jutra". Jest to pozycja darmowa dostępna podczas spotkań organizowanych przez wrocławski "Ośrodek Pamięć i Przyszłość". Publikacje wydrukowano także w wersji angielskiej (i trzeba przyznać szczerze, jest to znakomity zabieg marketingowy). Szczególnie, iż w tej edycji także prezentuje się zacnie, gdyż został świetnie przetłumaczony przez Dariusza Broniszewskiego. Do tego obie wersje posiadają pierwszorzędnie dobraną czcionkę tzw. Germanice, (nadającą narracji dodatkowego sznytu postarzenia opowieści, przeniesienie jej w lata II wojny światowej). DTP dopracowano idealnie, w najdrobniejszych szczegółach. Już rzut oka na okładkę pozwala sądzić, że wewnątrz czeka niebanalna historia, (gdyż obwoluta ma w sobie coś z klimatu dawnego plakatu filmowego).

Wydarzenia, całe tło historyczne zostały wiernie odtworzone z faktów historycznych przez Leszka Budrewicza i Juliusza Woźnego. Autorzy komiksu dali rade i spisali się na medal.
To bardzo dobry komiks, który w sposób mądry, ciekawy i oryginalny przybliża prawdę o elitarnym oddziale Armii Krajowej - „Zagra-Lin”. Mówi o takich tematach jak bohaterstwo, patriotyzm, poświecenie dla sprawy. Opowieść o tym nieprzeciętnym oddziale - bez kozery nadaje się do przeniesienia pod postacią historycznego serialu telewizyjnego w stylu "Czasu honoru". Wszyscy lubimy dobrze opowiedziane, narysowane opowieści, i właśnie taką odnajdziesz czytelniku w tej publikacji, a przecież Ci bohaterowie żyli, walczyli o naszą niepodległość, przelewali swoją krew, poświecili swoje zdrowie i życie. Cześć ich pamięci!

Zdecydowanie polecam!

PS. Jeśli nie uda Ci się zdobyć komiksu, możesz przeczytać go w wersji elektronicznej. Warto także obejrzeć film promujący komiks

autor recenzji:
Dariusz Cybulski
27.11.2014, 18:52

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1096]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5052187
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5052187