MAŁY KOSMITA
Najnowsze dzieło Piotra Nowackiego, autora takich komiksów, jak „Detektyw Miś Zbyś na tropie”, „Moe” i „Om”, to kolejny popis familijnej opowieści graficznej, w której każdy, niezależnie od wieku, znajdzie coś dla siebie. To także po raz kolejny emocjonujący album, tym razem utrzymany w klimacie „Małego księcia” przepuszczonego przez absurdalny, cartoonowy filtr.
Poznajcie Yerpa, niebieskoskórego kosmitę, który zabierze Was w szaloną podróż po obcym świecie! Niewielkie kuliste coś przemierza przestrzeń kosmiczną, by wreszcie wylądować na nieokreślonej planecie. A właściwie nie tyle wylądować, co uderzyć w nią ze znaczną siłą. Owo coś pozostaje w wybitej dziurze, dziura natomiast zasypana zostaje przez psopodobne stworzenie, by jakiś czas potem wyrosło z niej coś na kształt kwiatu, z którego wyłania się Yrep. Kielich owego kwiatu staje się od teraz statkiem, którym Yerp przemierzać będzie planetę zamieszkaną przez lubiące lizaki smoki, rycerzy, a nawet inteligentne, żywe jabłka! Niestety, jak to bywa na Ziemi, tak i w kosmosie – życie nie jest ani łatwe, ani tym bardziej oszczędne dla kogokolwiek…
Skojarzenia z „Małym księciem” są oczywiste, ale „Yerp” to zarazem zupełnie inny rodzaj historii, choć jemu także nie brak wzruszeń, emocji i mądrości. I przede wszystkim autorskie dzieło, które w „Księciu…” co najwyżej znalazło nutę inspiracji. Mały kosmita nie filozofuje, poddaje się raczej wiatrowi przygód, który porywa go w sam środek niezwykłych zdarzeń, a ze zdarzeń tych zdaje się płynąć jasny morał: życie jest brutalne, ale (a może i przede wszystkim) jest także piękne. I pełne cudów.
Jak zawsze u Nowackiego, mnóstwo jest w „Yerpie” absurdalnego humoru, dziecięcej fascynacji światem i niezwykłości. Tak jakby filmy Disneya przenieść na karty czarnobiałego, niemego komiksu, ale dodając im swojskiego, polskiego tonu. I w prosty, cartoonowy, acz ujmujący sposób zilustrować. Zresztą na tych ilustracjach spoczywa cała odpowiedzialność za fabułę. Muszą przecież bez słów oddać emocje, treść, wypowiedzi nawet. Ale Nowacki nie zawodzi także na tym polu, przyjemnie wpadając w oko każdego czytelnika.
Szukacie ciekawego rodzimego komiksu dla wszystkich, sięgnijcie bez wahania. Warto.
|
autor recenzji:
wkp
01.07.2016, 15:04 |