„Raper w Legionach” to komiks edukacyjno-historyczny, a zarazem historia s-f, w której wykorzystano motyw teleportacji w czasie. Tytuł powstał na zlecenie NCK i ZHP Chorągwi Łódzkiej z okazji III konferencji „Kostiuchnówka - tam rodziła się niepodległość”. Czy niniejsza pozycja zasługuje na miano dobrej i może liczyć na pozytywny odbiór wśród czytelników?.
Za scenariusz albumu odpowiada Przemysław Waingertner. Historyk najnowszych dziejów Polski, łodzianin, autor publikacji naukowej "Kostiuchnówka 1916 - największa polska bitwa I wojny światowej”. Dostał on wsparcie krajana, który zilustrował „Rapera”, a zarazem jest doświadczonym twórcą komiksów. Mowa tu o Jarosławie Chyżym.
Co dostajemy w środku? Zaczynając od minusa - wspominany na wstępie i strasznie wyświechtany motyw teleportacji w czasie. Wykorzystany już enty razy w albumach np. "Lustro czasu", "Historyczne podróże po Jeleniej Górze" i wielu innych. Przyznam szczerze, iż wywołał we mnie pewien dystans i początkowo raził. Jednak przeczytałem "Rapera" dwa razy pod rząd i myliłem się, gdyż zabieg taki jest jak najbardziej wskazany, ale dlaczego czapka?! Pozwalając sobie dalej na małą dygresję, moim perfekcyjnym przykładem wykorzystania takiej metody jest cykl "Zaczarowana Altana" Ewy Karskiej i Sławomira Kiełbusa.
"Raper w Legionach" jest skierowany głównie do dzieci i młodzieży. Czytając perypetie głównego bohatera, Andrzeja Winiarskiego, nastolatka, hip-hopowca, poznajemy na początku przeciętne życie chłopca i jego rodzinny. Możemy poznać kim są jego najbliżsi, jak żyją, jakie są ich perypetie. Nie ma nachalnego, natychmiastowego przejścia do pokazywania wyłącznie właściwej historii, czyli dość często stosowanego zabiegu.
Dopiero za chwilę, za pomocą... "tajemniczej czapki" pradziadka, nasz heros zostaje przeniesiony w czasie, w miejsce bitwy pod Kostiuchnówką. Tam przeżywa niesamowite przygody, które porównałbym do solidnego kina familijnego z dobrze rozpisanym scenariuszem, a nie skrótowym paradokumentem w stylu Bogusława Wołoszańskiego. Widać w każdym kadrze, że koncepcja akcji została dobrze przemyślana (poza teleportowaniem). Ogromnym plusem jest zręczne wprowadzenie w fabułę tak ważnych postaci historycznych jak: Sławoj Felicjan Składowski (lekarz brygady legionów), Kazimierz Sosnkowski, Edward Rydz-Śmigły (jeszcze nie tchórzliwy generał) i niezrównany nasz komendant, Józef Piłsudski. Przyznam szczerze, zostało to wykonane w sposób perfekcyjnie miły do czytania. Pochłaniamy wątek wojenny niczym wspaniałą powieść awanturniczą.
Scenarzysta potrafił w zakamuflowany, ale bardzo zgrabny sposób pokazać temat pierwszej młodzieńczej miłości bohatera do harcerki Małgosi Konewki, która bierze udział w bitwie pod Kostiuchnówką jako dzielna sanitariuszka. Rysownik także poukrywał wiele ciekawych elementów. Na pewno miłośnicy twórczości braci Chyży odkryją reklamę narysowanego, a nie wydanego jeszcze komiksu "Partnerzy", a także ich psa - labradora, który wystąpił już w każdym ze znanych mi albumów. Uwielbiam takie smaczki, widoczne gdy uważnie studiujemy daną publikację.
Do pracy rysownika-kolorysty nie mam większych zastrzeżeń. Przyznam, iż początkowo przeszkadzały mi niektóre krzykliwe kolory. Wiem jednak, że był to efekt zamierzony, gdyż tytuł ten jest skierowany do ludzi młodych. Jednakże gdybym ja odpowiadał za efekty kolorystyczne zdecydowanie zmieniłbym paletę barw, ale "o gustach się nie rozmawia". Rysunki jak i kadrowanie są znakomite. Widać w nich, że coś się dzieje, jest ruch, życie. Sceny walk wyglądają realistycznie, posoka leje się obficie. Dodatkowym plusem są mapki działań Legionistów. Czy w ten sposób można zachęcić do uczenia się historii? Jak najbardziej, tak!
Niestety album nie był dostępny w szerszej dystrybucji, poza wyżej wspomnianą konferencją w Kostiuchnówce oraz na kilku eventach zorganizowanych przez ZHP Chorągwi Łódzkiej i Narodowe Centrum Kultury.
Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na bardzo ważną sprawę. Od bardzo wielu lat harcerze Chorągwi Łódzkiej ZHP wraz z przyjaciółmi z Ukrainy odnawiają polskie cmentarze legionowe. Jeśli chcecie wesprzeć ich działania, skontaktujcie się z nimi, zapraszam na stronę: ZHP. Czuwaj!
"Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości."
Józef Piłsudski
autor recenzji:
Dariusz Cybulski
08.02.2017, 21:45 |