Znaleziono zwłoki młodej gwiazdki filmowej. Detektyw Blacksad wraz z policją, na czele z komisarzem Smirnovem, ogląda miejsce zbrodni. Okazuje się, że znał kobietę. A może powinnam napisać samicę? Nieważne. Ważne, że ona nie żyje, była mu znana, a ktoś musiał w jej śmierci maczać palce. Być może ktoś o wyłupiastych oczach, ktoś, kto zniknął bez śladu z planu filmowego. Policja radzi detektywowi trzymać się od sprawy z daleka, więc jest jasne, że będzie węszył. Okazuje się, że sprawa jest grubsza. Na tyle gruba, że policja nie może kiwnąć palcem. Ale przecież od czego jest prywatny sektor śledczy! Tu cały nie na biało, a na czarno wchodzi nasz bohater Blacksad i… robi to co bohater zrobić powinien!
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.