Walka Goku kontra Jackie Chun w toku. Szala zwycięstwa nie chce przeważyć się na stronę żadnego z zawodników, mimo stosowania przez obydwu najbardziej zdumiewających i porażających technik. Wreszcie dochodzi do podwójnego nokautu i liczenia obydwu, teraz zwycięstwo zależy od tego który podniesie się szybciej wypowiadając jedną regulaminową formułkę. Wygrywa Jackie Chun (czyli Boski Miszcz w przebraniu - bierze udział w zawodach tylko po to by udowodnić swoim adeptom, że na świecie są jeszcze lepsi od nich i zmusić ich tym samym do jeszcze cięższej pracy nad samym sobą). Niedługo po turnieju Goku odłącza się od przyjaciół (także od spotkanych na trybunach towarzyszy poszukiwań Smoczych Kul) i udaje się na poszukiwanie Smoczej Kuli z czterema gwiazdkami w środku - zaginionego prezentu od swojego dziadka. Szybko jednak okazuje się, że na magiczne kule ma chrapkę ktoś jeszcze - potężna Armia Czerwonej Wstęgi planująca użyć ich do realizacji swojego niecnego planu. Chcąc się odwdzięczyć pewnej małej wieśniaczce za uratowanie życia, Goku wyrusza do cieszącej się złą sławą Wieży Mięśniaków, czyli ufortyfikowanego posterunku jednego z generałów Armii, gdzie więziony jest sołtys z pobliskiej wsi. Czeka go prawdziwa walka rodem z filmów z Bruce Lee: musi przemierzyć kilka pięter wieży pokonując czekających na niego coraz potężniejszych wojowników...