"Impreza"
Kaji nie czuje się zbyt pewnie wkradając się do jakiegoś budynku. Okazuje się, że kompleks w którym się znajduję jest całkowicie opuszczony co jest dziwne biorąc pod uwagę funkcję jakie miałby spełniać. Bowiem całość to część Instytutu Marduka który teoretycznie ma wyszukiwać kolejne "Dzieci" a faktycznie 107 ze 108 (przyszywanych firm) istnieje tylko na papierze. Aida nie czuję się zbyt pewnie. Wkrótce zaczynają się egzaminy, a morale zarówno jego jak i Shinjego czy Tojiego jest bardzo niskie. Komisyjnie zostaje podjęta decyzja o zorganizowaniu narady u Misato. Cała trójka przeżywa szok kiedy okazuje się, że pokój Shinjego jest zastawiony kartonami... W których są rzeczy Asuki a ta raczyła się przeprowadzić. Ma ona wobec Shinjego określone plany, który ten wolałby nie znać. Misato wkrótce stara się przekonać go do swojej decyzji, ale jest nieprzekonująca. Zarówno Aida jak i Toji są w szoku kiedy dowiadują się, że Asuka była z ich znajomym przez pięć dni. Dodatkowo Aida zauważa, że kobieta dla której przyszli awansowała. Z tego powodu organizuje imprezę zaś gospodyni zastanawia się, czy ma się zacząć bać tego gościa. Towarzystwo powiększa się jeszcze kiedy przychodzi Hikari zaproszona przez Asukę. Ta ostatnio jest nieco zmartwiona nieobecnością Kajiego i pomimo prób jej zdołowania odzyskuje humor. Udaje się to głównie dzięki temu, że Kaji wrócił, jednak Misato prosi go, żeby zamknął drzwi od zewnątrz. Przywiózł on coś dla Asuki, ale traktują ją inaczej niż ona sobie wyobraża. Toji decyduje się w końcu na szczerą rozmowę z Kajim i ogłasza wszem i wobec jaka ta Asuka naprawdę jest. Ponieważ zaś jej się to nie podoba zmusza siłą kolegę do milczenia co natychmiast wywołuję krótkotrwałą ciszę. Misato mówi jej wprost, żeby zrezygnowała z tej swojej grzecznej pozy. Impreza zaś trwa dalej...
"Gdyby pójść za bliznam"
Rei wydaje się, że pływa... Ale coś jest nie tak. Bo na pewno wrażenie rozpuszczania się nie towarzyszy człowiekowi na stałe... Ani KTOŚ jeszcze... Rei przechodzi kolejną próbę synchronizacji z Evą - 01 i wyczuwa obecność Shinjego. Dla Gendou i Ritsuko jest to tylko wstęp przed większą operacją. Jednak Maya nie jest w stanie pogodzić się z proponowanymi działaniami. Impreza u Misato chyba się zakończyła, ale gospodyni jest w stanie wskazującym na spożycie i nie ma czynności która nie wywoływałaby u niej bólu. Co prawda składa obietnicę Kajiemu, że wleje mu jak tylko dojdzie do siebie, ale daje się wynieść na dwór. Zdobywa się na chwilę szczerości bo Kaji nigdy tego dla niej nie zrobił. Przypomina jej ojca, który o rodzinie prawie nie pamiętał, ale który ocalił ją przed "Drugim Uderzeniem" którego była bezpośrednim świadkiem. Na własne oczy zobaczyła wtedy cztery świetliste skrzydła wyrastające z ziemi... I chyba mimo wszystko między nią a Kajim coś jeszcze jest ponieważ chwilowo chcą oni zapomnieć o tym co ich dzieli i ponownie się... Ich plany zostają jednak gwałtownie przerwane przez Asukę, która z całkowitym brakiem taktu rozpoczyna dyskusję. W szkole jest nie w humorze (bo jest zazdrosna o Kajiego) i daje to odczuć chłopakom. A wyznają oni zasadę, że pewne osoby nie są groźne jeśli się ich nie dotknie - bo wtedy nie mogą ugryźć. W ogóle chcieliby sobie pójść, ale nie mogą. Hikari bowiem poważnie traktuje swoje obowiązki przewodniczącej (udowadniając tezę, że to kobiety żądzą światem) i pozwala odejść tylko Shinjemu. A może on zrobić to tylko i wyłącznie dlatego bo ma zanieść materiały Rei. Po przyjściu okazuje się, że jest ona niewyspana... Ale wołałaby, żeby Shinji przynajmniej na chwilę został...