Kilkanaście lat temu redaktor z jednego z czołowych wydawnictw komiksowych w Polsce odrzucił scenariusz Kwaśnego jabłka. Powiedział wtedy, że pokazał go koleżankom, a one stwierdziły, że nie chciałyby przeczytać tej historii, gdyby została wydana w formie komiksu. Prawdę powiedziawszy, nikt nie chciałby czytać, słuchać czy oglądać tego typu historii, niezależnie od formy, w jakiej zostałyby one zaprezentowane. A jednak są one opowiadane. A są opowiadane, bo się zdarzają: i starszym i młodszym, wykształconym i nie, pobożnym i bezbożnym. Żadna z tych osób nie chciałaby trafić na kwaśne jabłko w koszyku. Niektórym jednak to się zdarza. Dlatego takie historie muszą być opowiadane.