Po dwóch latach nieustannej rozpierduchy w pracy Tyci Hughie postanawia wziąć urlop. Jedzie do swojego rodzinnego miasteczka w Szkocji, by spędzić trochę czasu z najbliższymi i uspokoić myśli po ostatnich perturbacjach w życiu prywatnym. Gdyby tylko nasz bohater mógł mieć tyle szczęścia, ile ma serca... Starzy kumple okazują się bardziej zwichrowani, niż można było przypuszczać. Idylliczne okolice nie są już takie, jakimi je zapamiętał, a po ulubionych miejscówkach kręcą się podejrzani przyjezdni. Jakby tego było mało, nieoczekiwanie przybywa ważna postać z przeszłości Hughiego, by rozwiązać ich niedokończone sprawy. Zawsze można wrócić do domu. Pytanie tylko, czy warto?