„Raper i Cud nad Wisłą” to (druga po „Raperze w Legionach”) historyczno-fantastyczna fabularyzowana, 64-stronicowa opowieść o trójce młodych ludzi – Małgosi, Andrzeju i Jacku – przemieszczających się za pomocą czapki Maciejówki w czasie i przestrzeni do czasów wykuwania się niepodległości naszego kraju.
I tym razem za scenariusz i grafikę opowiada dwójka dobrze rozumiejących się i stale współpracujących ze sobą autorów. Przemysław Waingertner - historyk najnowszych dziejów Polski, łodzianin, znany z publikacji naukowej "Kostiuchnówka 1916 - największa polska bitwa I wojny światowej” oraz jego krajan - ilustrator Jarosław Chyży.
Oceniana publikacja została wydana z okazji „XIII sztafety po ogień niepodległości Kostiuchnówka - Warszawa”. I tak jak przy pierwszej części komiksu była dystrybuowana wyłącznie na eventach zorganizowanych przez ZHP Chorągwi Łódzkiej i Narodowe Centrum Kultury. Pod względem edytorskim rożni się od jedynki. Posiada więc grzbiet i zastosowano inny rodzaj kredy, ale również w DTP widoczne są delikatne różnice. Nie przeszkadza to w lekturze, ale miło jest mieć komiksy w danym cyklu, w jednym formacie, a nie w dwóch.
===
Co znajdziemy w środku? Kontynuację przygód wspomnianych bohaterów, lecz tym razem śledząc ich losy mamy okazję znaleźć się w samym centrum bitwy stoczonej w dniach 13–25 sierpnia 1920 w czasie wojny polsko-bolszewickiej, a która zadecydowała o zachowaniu niepodległości przez Polskę i przekreśliła plany rozprzestrzenienia komunistycznej rewolucji na Europę Zachodnią. A wg Edgara D'Abernon była 18. z najważniejszych bitew w historii świata.
Naszej raperskiej ekipie przewodzi Andrzej Winiarski, który wraz ze swoją dziewczyną Małgorzatą Konewką i jej bratem Jackiem, trafiają do okopów bronionych przed nawałą bolszewicką, przez ich dziadka. Przechodzą wraz z nim i jego żołnierzami całą batalię. Aczkolwiek jest to szlak zgodny z prawdą historyczną. Na swojej drodze spotykają słynne postacie: Józefa Piłsudskiego, Semena Petlurę, Bolesława Wieniawę-Długoszowskiego, Aleksandra Napiórkowskiego, ale i wrogów Michaiła Tuchaczewskiego, żołnierzy z wywiadu niemieckiego, (mocno wspierających w owym czasie Sowietów), pod dowództwem Hansa von Seeckta.
Nasza ekipa co rusz przechodzi kolejne krwawe zbrojne starcia i traci nerwy (jeżdżąc konno) we wszelakich zmaganiach wojennych. Są świadkami śmierci księdza Ignacego Skorupki, walki u boku żołnierzy ukraińskich pod dowództwem Petlury, ale i wielkiego wspólnego ich zwycięstwa w całej kampanii.
===
Widać w każdym kadrze, że koncepcja akcji została dobrze przemyślana i wykonana w sposób pierwszorzędnie miły do czytania. Dlatego pochłoniesz ten komiks ze swoimi pociechami niczym wspaniałą powieść awanturniczą i to nawet pomimo nagminnie używanego (ostatnio nader często we wszelakich opowiadaniach obrazkowych) elementu teleportacji.
Całość tomu drugiego czyta się znakomicie i jest bardzo spójna. Bez kozery, jest nawet lepsza od jedynki. Fabuła mknie i nie nuży. Co rusz pojawiają się w niej przewrotki scenariuszowe, a postacie fikcyjne są wyraziste, zaś postacie historyczne dostają specjalne kadry z biograficznymi opisami ich czynów. Do tego wszystkiego nienachalne dowcipne teksty ukryte w mnóstwie przygody i faktów historycznych autentycznie robią bardzo dobre wrażenie.
W
całokształcie daje to znakomity efekt, który porównałbym do solidnego kina familijnego z dobrze rozpisanym scenariuszem, a nie skrótowym paradokumentem Wołoszańskiego. Zarazem owa szkatułkowa opowieść pozwala zaznajomić się z postaciami oraz wydarzeniami, które zapisały się w historii Polski, ale i Świata.
===
Do pracy rysownika-kolorysty nie mam większych zastrzeżeń. Tym razem już nie przeszkadzały mi niektóre krzykliwe kolory, gdyż właśnie w tej anachronicznej kolorystyce widać ten charakterystyczny unikatowy styl prac Jarosława Chyżego. Ma to swój smaczek, choć szczerze dla jednych będzie to smaczek starodawny i niestrawny, ale dla innych wspaniale nawiązujący do czasów Krajowej Agencji Wydawniczej.
Rysunki jak i kadrowanie są znakomite. Widać w nich, że coś się dzieje, jest ruch, życie. Artysta świetnie poukrywał w fabule opisy historycznych postaci , zaś sceny walk wyglądają realistycznie, a posoka leje się hektolitrami. Dodatkowym plusem są wspaniale opracowane mapki wojenne.
Dodatkowym smaczkiem jest (po raz kolejny po tomie pierwszym) wprowadzenie w fabułę informacji i reklam związanych z twórczością braci Chyży. Miłośnicy znajdą więc reklamę narysowanego, a nie wydanego jeszcze komiksu "Partnerzy", a także ich psiaka labradora.
===
Podsumowując! W „Raperze i w Cudzie nad Wisłą” (pomimo oryginalnego tytułu) wszystko jest jak trzeba. Dostajesz więc opowieść familijną z dużą dawką wiedzy historycznej, a do tego dowcipną, mającą swój oryginalny klimat i pikanterię. Dostajesz naprawdę solidne czytadło - z interesującym połączeniem prawdy historycznej z literacką fikcją. Jedynym zdaniem tytuł, który uczy i bawi!
Polecam!